Żyjemy w czasach, kiedy w Polsce możemy czuć się wolni, możemy wyrażać własne myśli i poglądy, za które nikt nas nie skarze. Mamy absolutne prawo wyboru, więc każdy z nas swobodnie wybiera drogę, którą chce podążać przez całe życie i dojść na szczyt. Oczywiście, jednym się to udaje, a drugim nie, bo nie każdy ma silną wolę i charakter, żeby dojść na szczyt i też z przyczyn naturalnych, nie wszystkim się to udaje. Czasy, kiedy pokolenie naszych rodziców, musiało siedzieć przy magnetofonie, słuchając radia, żeby nagrać swój ulubiony utwór i ewentualnie spisać tekst, bezpowrotnie minęły, i bardzo dobrze! Dzisiaj, kiedy możemy wejść w Internet, włączyć kanał Youtube i wybrać sobie ulubionego artystę, są absolutnie banalne i aż grzechem jest nie umieć z tego świata korzystać. Mamy dostęp do dvd, książek, płyt, mp3 itp., więc możemy rozwijać nasze umiejętności w dowolnym stylu, jaki tylko czujemy i jaki nam się przyśni ;-). Jednym z wydarzeń, które potwierdzają dobre czasy w Polsce i dzięki którym możemy być dumni, że jesteśmy Polakami, to właśnie ZILDJIAN DAY 2014 – INTERNATIONAL TOUR. Po raz pierwszy w naszym pięknym kraju, w Katowicach, w MEGA KLUBIE, gościliśmy takie gwiazdy jak: Radek Owczarz, Tomasz Łosowski, Mike Mangini oraz Gavin Harrison. Z całym szacunkiem dla zagranicznych gwiazd, nasze gwiazdy też błyszczały i zaprezentowały piękne granie! Każdy z nich to ogromna indywidualność i nie można tutaj postawić opinii – lepszy czy gorszy – bo po pierwsze, to nie są zawody, tylko muzyka, a po drugie każdy z nich to inna bajka.
Prezentacja talerzy ZILDJIAN
W ciągu całego dnia od godziny 10 do 19 można było zapoznać się z prezentacją talerzy Zildjian, w wyselekcjonowanej strefie. Ominęła mnie ta przyjemność, ponieważ o tym nie wiedziałem, ale jestem pewien, że prezentacja była na wysokim poziomie, ponieważ firma Zildjian, to wielka firma z wielka tradycją i żelaznymi zasadami.
WARSZTATY z Tomaszem Łosowskim
Pierwszym, bardzo ważnym wydarzeniem na Zildjian Day w Polsce były warsztaty z Tomaszem Łosowskim, które rozpoczęły się o godzinie 16 i trwały do godziny 17.
Przyznam, że uczestników było bardzo dużo i z zaciekawieniem wsłuchiwali się w to, co Tomasz do nas mówił. W pierwszych minutach, atmosfera była „chłodna”, ale po chwili sluchacze zaczęli zadawać coraz więcej pytań.
Tomasz rozpoczął warsztaty od bardzo istotnych dwóch tematów, które dotyczą każdego perkusisty. Po pierwsze – trzymanie tempa, a po drugie – brak luzu za bębnami.
Trzymanie tempa
Co do trzymania tempa, Tomasz mówił, żeby pracować z klikiem, słuchać dużo muzyki, klaskać do niej, zapisywać tempa utworów, żeby nasz umysł i ciało wyrobiły sobie puls, co później przełoży się na równe granie na zestawie.
Poczucie luzu
Ważne, żeby się nie spinać podczas grania, ponieważ to źle brzmi, źle wygląda i słyszą to koledzy z zespołu i widzowie. Kiedy gramy luźno, muzyka płynie, lepiej brzmi. Trzeba nad tym cały czas pracować, grając różne style muzyczne.
Padały też z widowni pytania, np., jak stroić bębny, jak grać solówki, nad czym pracować, żeby skutecznie się rozwijać itp. I najważniejsze, co powiedział Tomek to, że trzeba być sympatycznym człowiekiem, bo z bufonami nikt nie lubi pracować!
Budowanie solówek
Grając solówki, trzeba je umiejętnie budować, żeby nie grać bez sensu. Najlepiej puścić sobie jakiś rytm latino i próbować grać na początku podstawowy rytm, który zawarty jest w latino, a później wypełniać ją kolejnymi zagrywkami i budować ją krok po kroku.
Wszyscy, którzy znają Tomasza, wiedzą, że jest bardzo sympatycznym człowiekiem, co było widać i słychać w jego wszystkich odpowiedziach, które udzielał z przyjemnością i uśmiechem ;-). Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy i czas spędzony z Tomkiem, dobiegł końca.
Tekst: Paweł 'Mr Sticky’ Larysz
Zdjęcia: Google, Facebook, Archiwum własne.