Warsztaty z Thomasem Langiem to z pewnością dla wielu spełnienie najskrytszych marzeń. Kiedy jesteśmy dzieciakami, marzymy i dążymy do zrealizowania wielu marzeń, mimo iż wydaje nam się to tak bardzo odległe. Podświadomość jednak podpowiada nam że: „kiedyś tam będziemy, kiedyś to zrobimy, kiedyś do tego dojdziemy i osiągniemy cel”. Z biegiem lat, marzenia do których tak uparcie dążyliśmy, zaczynają się spełniać, i pojawia się ich coraz więcej, motywują do realizowania kolejnych i coraz większych marzeń, a to wszystko przez pasję, która nigdy nie pozwala nam zwątpić i pcha nas swoją ogromną naturalną siłą i magią do przodu. Kiedy dotarłem na Bootcamp do Warszawy i zobaczyłem wielkiego Thomasa Langa przed wejściem do studia, potwierdziło to we mnie, że pasja potrafi czynić cuda i pomyślałem: „Wow, udało się, dotarłem do celu i spełnia się moje największe marzenie”.
DZIEŃ I
Spotkaliśmy się wszyscy w HEAR STUDIO, gdzie rozpakowaliśmy swoje pady DW i elektroniczne zestawy firmy ROLAND. Atmosfera od początku była bardzo przyjazna, wszyscy byli dla siebie bardzo mili i uprzejmi. Rozglądałem się w koło i niedowierzałem że przede mną stoi Thomas Lang, mój największy idol i autorytet. Kiedy już wszyscy się rozstawiliśmy, rozpoczęliśmy pierwszy dzień wyczerpujących warsztatów perkusyjnych. Przedstawiliśmy się Thomasowi, opowiedzieliśmy w skrócie jak długo gramy, co chcielibyśmy poprawić w swojej grze na perkusji. Thomas zapisał sobie nas wszystkich na tablicy, przeanalizował nasze uwagi, i na ich podstawie rozpoczęliśmy ćwiczenia. Przeważały ćwiczenia ‘hand technique’, więc od nich zaczęliśmy pierwszy dzień.
Większość z nas wyobrażała sobie, że będą kosmiczne ćwiczenia, o których nigdy nigdzie nie słyszeliśmy, a okazało się że warsztaty oparte były na podstawach gry na perkusji. Nikt z nas nie spodziewał się, że ćwiczenia – jedynek, dwójek, trójek, czwórek, piątek, szóstek, siódemek, ósemek – będą tak wyczerpujące, tym bardziej że większość z nas gra już na perkusji minimum 15 lat.
Thomas pokazał nam jak skutecznie wykorzystywać technikę werblową, rozwijając ja na cały zestaw, jak być muzykalnym perkusistą. Rozszerzył nasze myślenie, tłumacząc, żeby nie stać w miejscu, tylko cały czas rozwijać wszystkie ćwiczenia na wszelkie możliwe sposoby, żeby rozwijać w sobie muzykalność, która jest bardzo ważna w roli perkusisty.
Zadawaliśmy mnóstwo pytań: jak poprawić słabszą stronę naszego ciała, czyli w naszym przypadku lewą stronę, jakie ćwiczenia ćwiczyć żeby wyrównać ręce czy nogi? Odpowiedź dostaliśmy bardzo szybko – „Najlepiej ćwiczyć ręce razem, prościej mówiąc, grać unisono rękami i nogami”. Zasada jest prosta, jeśli będziecie w stanie grać szybko jednocześnie rękami czy nogami, to granie naprzemienne np. jedynek, przyjdzie wam z łatwością. Drugie ćwiczenie pomagające wyrównać technikę rąk i nóg, to ćwiczenie unisona ręka/noga, np: prawa ręka z lewą nogą i lewa ręka z prawą nogą, wtedy słabsza kończyna goni mocniejszą. To dwa skuteczne przykłady ćwiczeń, o których warto pamiętać!
I najważniejsza sprawa, żeby stać się dobrym perkusistą to: „Kiedy gramy, nie ćwiczymy, a kiedy ćwiczymy, nie gramy”. Przykład: podczas koncertu, nie ma miejsca na ćwiczenia, które nic nie wnoszą w twoją grę, tylko chaos. To jest najczęściej popełniany błąd większości perkusistów na świecie i trzeba o tym pamiętać! Bardzo ważne jest to, żeby nie skakać z ćwiczenia na ćwiczenie, tylko trzeba skupić się na wybranym przez nas ćwiczeniu, być skupionym podczas ćwiczeń i doprowadzić je do perfekcji!
Po czterech godzinach ćwiczeń pierwszego dnia, byliśmy już wyczerpani, a czekały nas jest kolejne 3. Zrobiliśmy sobie przerwę i pojechaliśmy na obiad. Sympatyczna i bardzo pozytywna osobowość Thomasa, wpływała magicznie na każdego z nas, rozmawialiśmy przy stole, zadawaliśmy różne pytania, na które Thomas odpowiadał z przyjemnością. Byliśmy pod wielkim wrażeniem, że człowiek, który grał z największymi gwiazdami na świecie, siedzi z nami przy stole, i czujemy się przy nim jak równy z równym. Takie sytuacje uczą pokory, jakim być człowiekiem, i dają nam wiarę w to, że każdy może dojść na szczyt jak nasz mistrz. Po pysznym biedzie wróciliśmy do studia i kontynuowaliśmy warsztaty.
Z pełnymi brzuchami nie łatwo było wrócić na najwyższe obroty, ale nie było ulgi dla nikogo, więc szybko wyprostowaliśmy plecy i do roboty! Przyszło nam to łatwo, bo motywacja była wielka. Ćwicząc zadane przez Thomasa ćwiczenia, cały czas uświadamiałem sobie, że już w pierwszy dzień, zdobyłem tak wielką wiedzę, że wystarczy mi na kolejnych parę lat. I najważniejsze, co od razu ułożyło się w mojej chaotycznej głowie to – priorytety!
Priorytety musi mieć każdy z nas, trzeba sobie je ustalić i realizować plan według nich jeśli chcemy dojść na szczyt!!!
O to kilka z nich:
- Codzienne ćwiczenia ( mądre, skuteczne )
- Systematyczność (lepiej godzina dziennie, niż 7 godzin raz w tygodniu)
- Dyscyplina pracy ( trzeba być zawsze skupionym )
- Dobry plan ( trzeba ustalić sobie kim chcecie być, czy sesyjnym czy metalowym perkusistą i realizować to skutecznie )
- Konsekwencja w dążeniu do celu ( jeśli ustalicie sobie cel, nie ma miejsca na słabości, nie odpuszczamy )
- Motywacja ( idole, warsztaty muzyczne, koncerty itp. )
- Wsparcie ( bardzo ważne mieć wokół siebie rodzinę i przyjaciół, którzy będą cię wspierać w twojej pasji i zniosą głośne granie na perkusji )
DZIEŃ II
Po pierwszym dniu ćwiczeń, który wykończył nas maksymalnie, rozpoczęliśmy dzień drugi, który dał nam kolejna dawkę ostrych ćwiczeń i wielkich wrażeń.
Rozgrzewka, wydawałoby się że banalna rzecz, ale niestety nie… Wszyscy spociliśmy się bardzo szybko po paru minutach rozgrzewki ( trzymając przedramiona złączone przed twarzą, i klaszcząc jak najmocniej w tempie 90-100bpm, nasze dłonie płonęły od przegrzania… Ale to nie koniec, ponieważ równocześnie robiliśmy rozgrzewkę nóg, czyli stopy położone na podłodze, i dynamicznie unosiliśmy przednią część stopy do góry i uderzaliśmy jak najmocniej o podłogę ). Wszystko robimy bardzo dynamicznie, żeby nasze mięśnie spuchły do maksimum, 10-15 sekund odpoczynku, rozciągania, i powtarzamy ćwiczenie do maksimum wytrzymałości. Niesamowite było to, że kiedy my już mieliśmy dość, Thomas dopiero się rozgrzewał… Rozgrzewka położyła nas na kolana, ale nikt z nas się nie poddał bo nie można było wypaść blado w oczach mistrza ;-)…
Tabata, kolejna część solidnej rozgrzewki! Polega ona na najszybszym i najmocniejszym graniu jednocześnie rękami i nogami przez 20 sekund i 10 sekund odpoczynku i tak minimum 6 minut. Jest to bardzo skuteczne ćwiczenie przed koncertami, szczególnie kiedy jesteśmy zaspani lub brak nam energii. Jest to bardzo skuteczna metoda pobudzania umysłu i całego ciała. Tabata ma jeszcze jedną zaletę, poprawia siłę uderzenia, więc polecam to perkusistą, którzy grają mocną muzykę, będziecie na pewno zadowoleni.
Wszystkie ćwiczenia były bardzo wymagające i osobiście bardzo mi się podobały, bo czym bardziej się pociłem, tym większe czułem zadowolenie z siebie. Trenując izraelskie sztuki walki Krav Maga, nauczyłem się trzech podstawowych zasad: pot, krew i łzy i to doświadczenie pomogło mi przyjąć na barki tak wymagające ćwiczenia Thomasa Langa. Jeśli chcesz się rozwijać i być coraz lepszy, musisz ćwiczyć codziennie i wymagać od siebie coraz więcej i więcej!
Druga część drugiego dnia ćwiczeń, oparta była na technice nóg. Kolejny etap w którym zrozumieliśmy że jesteśmy słabi, że nasze nogi są w kiepskiej formie. Thomas wytłumaczył nam, że musimy ćwiczyć to samo nogami co gramy rękami, żeby osiągnąć maksymalną sprawność nóg. I nie chodzi tylko o to, żeby grać szybko i bawić się w wyścigi, ale technika ma pomóc nam w prostym graniu. Czym bardziej jesteśmy sprawni technicznie, tym łatwiej będzie nam poruszać się na zestawie w lewą i prawą stronę.
Naukowo sprawdzone jest to, że trzeba spędzić 10 tysięcy godzin ćwiczeń, żeby dojść na szczyt. Książki które mówią o tych doświadczeniach, i o tym że każdy z nas ma te same szanse, żeby osiągnąć sukces to: „Talent is overrated”, „Outliers” i „The 10 000 hour rule”. Każdy z was, kto pragnie osiągnąć sukces, powinien przeczytać choć jedną z nich, ponieważ wiedza zdobyta z tych książek, pomoże wam w realizacji waszych marzeń. Ułatwi wam drogę, którą będzie lub już podążacie.
Po wyczerpujących ćwiczeniach drugiego dnia warsztatów, udaliśmy się na kolację i zimne piwko z Thomasem, gdzie mogliśmy uczcić dwa dni solidnej pracy!
DZIEŃ III
Trzeci i niestety ostatni dzień warsztatów, był lżejszy od dwóch poprzednich dni. Rozmawialiśmy o sprawach studyjnych, jak pracować w studio, jak skutecznie i szybko rozpisać utwory w studio, żeby móc je nagrać profesjonalnie kiedy zostajemy wynajęci do nagrania.
Thomas poruszył bardzo ciekawą rzecz, o której wspomniałem już w dniu pierwszym, że powinniśmy wiedzieć kim chcemy być w przyszłości. Bardzo ważny jest dobry plan, czyli jeśli chcemy być profesjonalnym perkusistą popowym, funkowym czy metalowym i chcemy grać na żywo, to musimy skupić się nie tylko na ostrych ćwiczeniach, ale również na świetnym wyglądzie ( uśmiech, higiena, czystość, ładne ubranie itp. ), dobrej formie fizycznej ( szczupła wysportowana sylwetka ). Trzeba być pogodnym i otwartym człowiekiem dla ludzi, udzielać wywiadów i dbać o swoją osobowość! I nie chodzi o to, żeby się lansować, tylko tego wymaga praca perkusisty i każdego muzyka!
Troszkę lżej jest, kiedy stawiamy na bycie perkusistą studyjnym, wtedy możemy odpuścić kwestie wyglądu itp., tylko możemy się skupić się na samym graniu. Nie ważny jest wygląd w studio, bo tam nas nikt nie widzi. W studio najważniejsza jest muzyka, ale pamiętajcie że dobry wygląd muzyce nigdy nie zaszkodził i warto o siebie dbać! Sprawa jest prosta, czym więcej zalet będziesz w sobie posiadał, tym większe szanse będą na sukces.
Zawsze trzeba być mądrym, skupionym, konsekwentnym, i upartym w dążeniu do celu i nigdy nie wolno się poddawać!
Koniec…
Cała atmosfera warsztatów była fantastyczna, niestety kiedy trzeba było się już pakować, zrobiło się smutno w mojej duszy, bo chciałbym, żeby ta chwila nigdy się nie skończyła…
Warsztaty z Thomasem Langiem to niesamowita inspiracja, ogromna motywacja, i ocean wiedzy, za który warto zapłacić każde pieniądze, żeby przeżyć i poczuć smak show biznesu na najwyższym poziomie.
Wszystko masz wytłumaczone bardzo prosto i jasno. Stajesz się mocniejszy, pewniejszy siebie, i wiara w siebie i sukces, wzmacnia się o 300%.
Każde warsztaty z profesjonalnymi muzykami, to inwestycja w siebie, swoje umiejętności, dlatego trzeba korzystać z takich okazji, jeśli chce się być najlepszym z najlepszych!
Ale Thomas to nie jedyna postać, która odpowiada za to zamieszanie perkusyjne ;-)…
Agnieszka ‘Aggie’ Trzeszczak i Mariusz Mocarski, zadbali o świetną atmosferę warsztatów. Gdyby nie Aggie, nie byłoby warsztatów z Thomasem. Aggie jest niesamowitą osobą, podziwiam ją za to co robi i jak mocno angażuje się w realizację muzycznych marzeń. Opiekowała się nami najlepiej jak mogła, i mimo jej zmęczenia i braku snu, uśmiech nie znikał z jej twarzy ;-)…
Thomas i Aggie byli i będą naszą motywacją na kolejne tysiące godzin ćwiczeń, i również wspaniałymi przyjaciółmi, z którymi można zjeść pyszny obiad i porozmawiać o najciekawszych tematach muzycznych i życiowych.
Marzenie spełnione, ogromna wiedza zdobyta, wszystko zapisane na kartkach papieru, i teraz nadszedł czas, żeby skutecznie zrealizować plan, czego sobie i wszystkim miłośnikom perkusji życzę z całego serca!
Dziękuję Agnieszce ‘Aggie’ Trzeszczak oraz Mariuszowi Mocarskiemu za zorganizowanie najlepszych warsztatów na świecie!
Mr Sticky